​W świecie hipsterskiej erotyki

Wszystkie zdjęcia dzięki uprzejmości Hannah Wilde

W większości typów działalności twórczej nie da się stwierdzić jednoznacznie kto jest „najlepszy” w tym, co robi. Bo kto niby ma prawo stwierdzić, czy van Gogh był lepszy od Moneta i czy Zayn Malik jest większym ciachem od Biebera? W świecie hipsterskiej erotyki jest jednak bezprecedensowa mistrzyni. Ma na imię Hannah Wilde i jest autorką serii The Complete Hipster Gangbangs (Kompletne hipsterskie gangbangi). Teraz dostępne także w wersji audiobooka, jeśli to cię kręci.

Dziewięciotomowe kompendium wykorzystuje każdy możliwy hipsterski stereotyp jako okazję do grupowego seksu: mamy tu historię Amy, hipster baristki, która bierze udział w orgii w kawiarni; Danielle, hipster gotkę, która oddaje się dziesięciu mężczyznom na raz; Lauren, hipster gamerkę, która „bierze udział w najgorętszej wieloosobowej rozgrywce, jaką można sobie tylko wyobrazić” i wiele innych. Jak udało mi się ustalić, nie ma bardziej ekspansywnego tematycznie zbioru hipsterskiej erotyki niż właśnie ta.

Videos by VICE

Kim jest Hannah Wilde, zastanawiałam się, i skąd ona tyle wie o hipsterskim seksie?

Pisze z własnego doświadczenia, czy może opisuje swoje fantazje? Czy była typem hipsterki z ASP, czy może raczej typem dziewczyny w pióropuszu na głowie, jeżdżącej po wszystkich festiwalach muzycznych? Udało mi się z nią porozmawiać i ku mojemu zdziwieniu okazało się, że żadna z niej hipsterka – jest przedsiębiorczą pisarką powieści erotycznych z Los Angeles, chcącą pisać książki, które po prostusię sprzedają. Rozmawiałyśmy o tym, skąd pomysł na serię, jak kreuje postacie wykraczając poza stereotypy i dlaczego nie poprzestała na jednej książce.

VICE: Jesteś autorką dziewięciu powieści z serii Kompletnych hipsterskich gangbangów. Czemu zdecydowałaś się skupić właśnie na hipsterach?
Hannah Wilde: Starałam się stworzyć swoją własną interpretację i jakość, która miała się wyróżniać, coś, co dla mnie samej byłoby seksowne i nie zostało jeszcze do reszty wyeksploatowane. Chciałam też dotrzeć do młodszych czytelników, studentów, a nie gospodyń domowych, które czytają tylko powieści z okładkami z facetem bez koszuli na koniu. Hipsterzy byli dla mnie bardziej sensowni.

Wiedziałam też, że chcę napisać całą serię, uwielbiam wszystko, co można kolekcjonować, więc pomyślałam, że moi czytelnicy też będą chcieli. Pamiętam, jak byłam młodsza, miałam obsesję na punkcie serii Gęsia skórka i jak kupowałam każdą kolejną część, bo podobało mi się też jak wyglądały wszystkie razem na półce. Innym powodem do stworzenia całej serii jest też to, że przecież są różne rodzaje hipsterów. Próba stworzenia podkategorii, które późnej można zamienić w gangbang wydała mi się strasznie fajna: gangbang na festiwalu muzycznym, gangbang baristów w kawiarni, gangbang z gamerami… Możliwości są nieograniczone. Teraz kiedy o tym myślę, to jestem trochę rozczarowana, że mam tylko dziewięć książek w serii.

Jeśli miałaby powstać dziesiąta książka, to o jakich hipsterach?
Zastanawiałam się nad akcją w salonie tatuażu. Jest już książka o gamerach, ale nie pisałam jeszcze o programistach – komputery zamiast konsol i może jakiś motyw hakerski. Miałam też plany napisać o punkach, ponieważ moja definicja hipstera obejmuje szeroko pojmowaną kontrkulturę, ale inne tematy rozwijają się jakoś szybciej.

Jak więc zdecydowałaś, o których hipsterach będziesz pisać?
Szczerze, czasami o tym, kto pojawia się w mojej fikcji, decyduje lepsza okładka, jeśli znajdę świetne zdjęcie na okładkę jednej z książek, to ten pomysł wygrywa. Tak było z okładką Yoga Hipster Gangbang. Miałam pomysł, ale dopiero jak znalazłam zdjęcie ze świetną dziewczyną na okładkę, ruszyła praca.

W krótkich tekstach erotycznych chodzi przede wszystkim o akcję. Masz mniej więcej 5 tysięcy słów, żeby ją rozwinąć, poświntuszyć i zakończyć, stereotypujesz więc wszystko. Wydaje mi się, że to generalna cecha porno: Bierzesz jakąś postać albo fantazję i wyolbrzymiasz wszystkie jej elementy do epickich seksualnych proporcji. Przemawiam osobiście przez większość postaci, treść ma wtedy w sobie naturalny sarkazm i młodzieńczość, myślę, że dobrze wpisuje się to w hipsterską estetykę. Moje wszystkie postacie są po prostu różnymi aspektami mojej własnej osobowości.

Czy twoje książki zawierają jakiś element autobiograficzny? Identyfikujesz się z hipsterami?
Myślę, że to zależy od definicji hipstera. Jeśli myślisz ogólnikowo o różnych rodzajach zjawisk kontrkulturowych, to pewnie gdzieś tam się zakwalifikuje. Ale jeśli chodzi ci o typowego hipstera, który zajeżdża na festiwal filmów Wesa Andersona na swoim ostrym kole, to nie jestem ja. Graduate Hipster Gangbang (Gangbang hipsterskich absolwentów), pierwsza książka z serii, jest w pewnej mierze bardziej autobiograficzna niż powinna. [to opowieść o 19-letniej dziewczynie o imieniu Hannah, która uprawia seks grupowy z całą drużyną football’ową]. Do tej pory nikt, kto brał udział w tych wydarzeniach nie odkrył mojej tożsamości pod pseudonimem Wilde, więc chyba moja anonimowość jest bezpieczna.

Część ludzi woli oglądać postacie porno np. z tatuażami, bo mogą się jakoś z nimi natychmiast zidentyfikować, na pewno szybciej podczas 20-minutowego wstępu, w którym gwiazda porno opowiada jak bardzo ubóstwia pisarza Jacka Kerouaca.

Co odróżnia „hipsterski seks” od erotyki, którą tworzysz na potrzeby swojej prozy o postaciach paranormalnych?
Erotyka paranormalna, którą opisuję, w porównaniu z moimi innymi tekstami jest przede wszystkim oparta na wartkiej akcji. Historie są krótkie i energiczne, bo zazwyczaj mają w sobie jeszcze jakąś postać potwora, albo element przygody, który nie ma nic wspólnego z seksem. Po prostu więcej się dzieje. Erotyka hipsterska jest bardziej oparta na nastroju, szczególnie w kwestii kreowania dialogu, żeby wydawał się młodzieżowy i żeby czytanie go sprawiało przyjemność. Jeśli ktoś bierze do ręki jedną z moich książek z tej serii to chce przeczytać o zespołach, których słuchają bohaterowie, sarkastycznym języku, którym się posługują, który zresztą zostaje doprowadzony do absurdu poziomu porno sytuacji. W moich tekstach jest wiele z komedii, bierze się to z tego, że zareagowałabym podobnie jak moi bohaterowie na takie przerysowane na maksa sytuacje.

Wydaje się, że poświęcasz dużo czasu na budowanie swoich fikcyjnych hipsterskich postaci. Co w ogóle myślisz o porno z motywem hipsterskim, które jest przecież zwykłym mainstreamowych porno, tyle że w czarnych plastikowych oprawkach?
Nie przeszkadza mi to, bo wielu hipsterów właśnie tak robi w rzeczywistości – zakładają charakterystyczne okulary, zapuszczają brodę, albo grają na banjo, no cóż. To jest jakiś wybór estetyczny, który ludzie robią, może on odzwierciedlać ich wnętrze, albo nie. Znaczna większość porno, mówię tu o zdjęciach i video, to krótka podróż w krainę fantazji: wchodzisz, wychodzisz i wracasz do swoich zajęć. Oznacza to, że część ludzi woli oglądać postacie porno np. z tatuażami, bo mogą się jakoś z nimi natychmiast zidentyfikować, na pewno szybciej podczas 20-minutowego wstępu, w którym gwiazda porno opowiada jak bardzo ubóstwia pisarza Jacka Kerouaca. Po prostu tak ludzie traktują dzisiaj porno i uważam, że nie ma w tym nic złego.

Erotyka różni się tym od porno, że ma innych odbiorców, ludzi, którzy szukają czegoś więcej. Powolnego budowania napięcia, dzięki któremu mogą poznać osobowość bohatera i przeżyć uniesienie, które jest choć trochę bardziej prawdziwe, dzięki tym hipsterskim osobowościom. Taka erotyka robi dużo dobrego dla hipsterskiego porno, bo jest jedynym rodzajem pornografii, która skupia się na osobowości i pokazuje co się dzieje w głowach bohaterów.



To o czym myślą hipsterzy w trakcie seksu?
Mam wrażenie, że w ich życiu seksualnym jest sporo pozorów, co wiąże się z jakąś konkretną hipsterską estetyką, powiedzmy. Wyobrażam sobie, że mogą za dużo myśleć o sobie, zamiast cieszyć się chwilą. Mają obsesje na punkcie tego, czy dobrze wyglądają, co mają na sobie, albo czego nie mają. W świecie fantazji erotyki, takie kwestie w ogóle nie istnieją, całe szczęście, bo nie o to chodzi w fantazji. To sytuacje, w jakich się znajdują oddają ducha hipsterki: seks za wejściówki VIP na festiwalu muzycznym, poszerzanie samoświadomości na zajęciach z jogi, chęć zrobienia wrażenie na szefie, w kawiarni której pracujesz.

Masz w planach więcej książek erotycznych z hipsterskim motywem?
Nauczyłam się, że najlepiej kierować swoje wysiłki w to, co się sprzedaje: hipsterskie gangbangi sprzedają się dobrze, ale gangbangi z potworami jeszcze lepiej. [Hannah napisała, także serię Violated By Monsters (Zbrukana przez potwory)]. Fascynuje mnie to, że jest o wiele więcej osób, które chcą czytać o bzykaniu się z Potworem z Loch Ness – albo przynajmniej chcą się z tego pośmiać? – niż o seksie z uroczym baristą, czy coś.

No właśnie, odnośnie do tego, odkryłam, że napisałaś też książkę o seksie z watahą Chupacabra. Jak na to w ogóle wpadłaś?
Był taki odcinek Z Archiwum X z Chupacabrą, której o ile dobrze pamiętam w ogóle nie pokazali i byłam strasznie zawiedziona z tego powodu. Może ta książka jakoś miała pomóc mi naprawić to rozczarowanie w mojej podświadomości, nie wiem. Sama książka jest częścią serii Zbrukana przez potwory, którą właśnie ukończyłam, w każdej z sześćdziesięciu części jest inny potwór. W tym momencie byłoby mi bardzo trudno wymyśleć jakiegoś potwora, o którego bzykaniu już nie napisałam.

Wszystkie książki Hannah znajdziesz tutaj.

Śledź Arielle Pardes na Twitterze.